Przyzwyczailiśmy się do tego, że robimy przetwory z roślin, które rosną na naszych działkach lub można kupić w sklepie lub na bazarku. Jednak nie tylko te rośliny nadają się na przetwory.

Owoce swobodnie rosnących drzew i krzewów tak ich jak tarnina, jarzębina, aronia, kalina czy rokietnik także świetnie nadają się na przetwory. Wszystkie są nieocenionym źródłem witamin i oryginalnych smaków, które warto zamknąć w słoikach w postaci dżemów, marmolad, soków oraz nalewek.

O zaletach rokitnika, jarzębiny oraz aronii i kaliny pisaliśmy w artykule Kulki, gulki, gulałki. Dziś napiszemy o zaletach tarniny, która zwana jest też śliwą tarniną lub tarką. Jej przetworzone owoce bogate są w witaminy C i A oraz pektyny i sole mineralne, w tym dużo wapnia, potasu i magnezu. Tarnina zalazła zastosowanie głównie w dolegliwościach układu moczowego, żołądka (działa rozkurczowo na jego ściany i na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego), a także jako lek przeczyszczający lub na biegunkę. Związki flawonowe zawarte w tarninie (przede wszystkim antocyjany) obniżają ciśnienie krwi, stężenie triglicerydów i "złego" cholesterolu LDL. Dodatkowo podwyższają stężenie "dobrego" cholesterolu HDL, uszczelniają naczynia włosowate i ograniczają tworzenie się zakrzepów w naczyniach krwionośnych. W związku z tym spożywanie owoców tarniny zapobiega tworzeniu się miażdżycy, a co za tym idzie - rozwojowi chorób, takich jak choroba niedokrwienna serca, udar mózgu czy zawał serca.

W pestkach tarniny występuje cyjanowodór, tzw. kwas pruski - substancja, która spożyta w dużych ilościach jest trująca. Dlatego nie należy rozgryzać lub gnieść pestek tarniny. Jednak bez obaw - połknięcie pestki bez jej rozgryzania nie jest szkodliwe dla zdrowia.

 Tarnina to wysoki, ciernisty krzew, który można spotkać na skrajach lasów i przy drogach. Liście ma podłużne, eliptyczne, piłkowane, starsze nagie, nie owłosione. Kwiaty białe, promieniste, zebrane czasami w pary, ukazują się na bezlistnych gałęziach wczesną wiosną. Ciemnogranatowe owoce z niebieskawym nalotem zbiera się jesienią (październik/listopad). Są one tak cierpkie, że nie nadają się do jedzenia na surowo. Swój cierpki smak tracą po pierwszych przymrozkach, albo po przemrożeniu w zamrażalniku (przez 12-24 godziny). Wówczas można je jeść surowe i wykorzystać do dżemów, kompotów, marmolad, galaretek oraz nalewek.