Jesienią, gdy wszystkie liście opadną, zastanawiamy się, co zrobić ze zgrabionymi liśćmi. Czy palenie liści i drobnych gałęzi jest zgodne z prawem?

Otóż w myśl ustawy o odpadach (art.31 ust.7) dopuszcza się spalanie zgromadzonych pozostałości roślinnych poza instalacjami i urządzeniami, chyba że są one objęte obowiązkiem selektywnego zbierania. Oznacza to, że to gmina decyduje na mocy podjętej uchwały, czy powinniśmy zbierać odpady roślinne z naszych działek, czy nie. Jeśli urząd gminy przyjął takie przepisy, to spalanie odpadów we własnym zakresie jest nielegalne. Polecam zatem przed rozpaleniem ogniska sprawdzić w urzędzie gminy jakie prawo w tym zakresie obowiązuje w danej gminie.

Jednocześnie uczulam Państwa na to, że jeśli sąsiedzi będą się uskarżać na intensywny dym mogą żądać przed sądem, abyśmy zaprzestali takich działań. Art. 144 Kodeksu cywilnego nakazuje nam, powstrzymanie się od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno – gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Kiedy nie naruszymy prawa? Kiedy liście zostaną przeznaczone na kompost lub wyściółkę. Suche liście rozsypane na rabatach chronią bryłę korzeniową przed przymarzaniem i poprawiają strukturę gleby. Wiosną zgrabiamy liście i wrzucamy do kompostownika. Uwaga! Nie nadają się do kompostownika liście dębu i buka (długi czas rozkładu), kasztanowca (ze względu na szrotówka kasztanowcowiaczka) oraz orzecha włoskiego (zawiera substancje spowalniające rozwój roślin).

W tym ferworze jesiennych porządków pamiętajmy proszę, aby zostawić kupkę zgrabionych liści dla licznych żyjątek w tym np. jeży.