Nadchodzą Święta, zapominamy o dietach (bo przecież zaczniemy znów się odchudzać w Nowym Roku) i w dwa dni zjadamy to co zwykle zjedlibyśmy w tydzień.

Ponadto nie ruszamy się, bo przecież "Kevin sam w domu" sam się nie obejrzy, no i jedzenie, które tak pieczołowicie przygotowywaliśmy przez kilka dni też samo się nie zje.  Wszelkie kapusty, pierogi, smażone jedzenie, ciasta, słodycze, alkohole to wszystko powoduje, że doprowadzamy nasze brzuchy do gigantycznego przepełnienia. A wzdęty bolący brzuch odstaje nam (w naszych oczach) na metr albo trzy.

Co wtedy? Jak pomóc obolałemu brzuchowi? Profesor Jacek Muszyński zaleca mieszankę ziół, które pomogą nam pozbyć się problemu. Otóż owoce kolendry (30g), owoce kminku (20g) oraz owoce kopru włoskiego (20g) należy rozgnieść w moździerzu lub zemleć w młynku i zaparzać łyżeczkę na szklankę wrzątku (pod przykryciem). Napar pić po jedzeniu.

Z kolei doc. Aleksander Ożarowski zaleca zioła przeciw wzdęciom w równych ilościach o składzie: potłuczone owoce kopru włoskiego, liście melisy, rozdrobnione korzenie arcydzięgla, korzenie goryczki, kłącze tataraku. Zalać jedną łyżeczkę ziół jedną szklanką wody wrzącej i gotować 2-3 minuty pod przykryciem. Odstawić na 10 minut i przecedzić. Pić po 1/3 szklanki 3 razy dziennie na 30 minut przed posiłkiem.

Oczywiście zioła nie zastąpią rozsądku, no i ruchu. Ponadto starajmy się unikać napojów słodkich i gazowanych i przede wszystkim jedzmy powoli.