Co oznaczają te terminy w przyrodzie i jak bardzo są "groźne", każdy ogrodnik wie. Co więcej, nie trzeba ich przekonywać do tego, że w te ludowe przesądy należy wierzyć. Od 12 maja odnotowuje się podobno nagłe ochłodzenie.

Trzej Ogrodnicy to św. Pankracy (12 maja), św. Serwacy (13 maja) i św. Bonifacy (14 maja), a zimna Zośka - św. Zofia (15 maja) "przegania" zimnych ogrodników, kończąc etap przymrozków i chłodu.

Stare powiedzenie mówi: Pankracy, Serwacy, Bonifacy źli na ogród chłopacy.

Niestety w Polsce Zimna Zośka, teoretycznie zamykająca okres przymrozków jest terminem umownym, gdyż przymrozki mogą występować nawet do końca maja. Przymrozek jest to obniżenie się temperatury powietrza poniżej 0oC, zwykle w nocy lub nad ranem, gdy w dzień temperatura jest dodatnia. Przymrozki mogą był łagodne (do -2oC) umiarkowane (pomiędzy -2oC a -4oC) i silne (poniżej -4oC).

Takie różnice temperatury w dzień i w nocy powodują, że rośliny tracą odporność na mróz. Szczególnie narażone są na uszkodzenia mrozowe młode pędy oraz organy roślin wystawionych na bezpośrednie działanie słońca za dnia. U roślin sadowniczych najbardziej narażone na uszkodzenia są pąki, kwiaty i zawiązki owoców. Rozpoznanie, czy dana roślina przemarzła, nie należy do najtrudniejszych rzeczy.

Pierwszymi objawami są pojawianie się brązowych plam na liściach oraz usychanie całych pędów.  Starym zwyczajem w te majowe zimowe noce rozpalano w sadach ogniska, aby ochronić kwitnące drzewa przed mrozem oraz stawiano balie z zimną wodą, aby mróz kierował ku nim swoje zamiary, omijając kwiaty w drzewach owocowych.