Powoli kończy się czas, kiedy możemy sięgać 'bezkarnie' po owoce sezonowe i zajadać się nimi. Nadchodzi nowy czas, czas owoców przetworzonych, które przygotowaliśmy do jedzenia latem w postaci dżemów, konfitur, marmolad i innych przetworów.

Jest to też czas suszonych owoców. Stanowią one nie tylko wspaniałą i zdrową przekąskę, ale są wyśmienitym dodatkiem do różnych dań jak np. do pieczeni, ryżu i kasz. Są też nieodzownym dodatkiem do ciast i deserów, a dzięki swej naturalnej słodyczy pozwalają ograniczyć ilość spożywanego cukru. Oczywiście najlepiej jest suszyć lub korzystać z suszonych rodzimych gatunków takich jak aronia, maliny, truskawki, żurawina, jabłka, gruszki, śliwki, jagody lub brzoskwinie.

Suszone owoce zawierają w sobie mniej wody, ale ich smak staje się słodszy i bardziej wyrazisty. Niestety są też bardziej kaloryczne. Proces suszenia ma niewielki wpływ na zawartość składników mineralnych (potas, magnez, cynk, żelazo) i witamin (z grupy B, oraz A i E). Jedyną witaminą, której niewiele pozostaje jest witamina C, gdyż ulega ona szybkiemu rozkładowi. Suszyć można na trzy sposoby: w słońcu, piekarniku lub w suszarce do tego przystosowanej. Najmniej wymagającą czasu jest suszenie ostatnią metodą. W suszarce po kilku godzinach owoce są całkiem suche i gotowe do jedzenia. Więcej czasu zajmuje suszenie w piekarniku. Powinno to się odbywać w temperaturze 60oC, z lekko uchylonymi drzwiczkami, aby woda mogła swobodnie odparować. Na słońcu zajmuje to najwięcej czasu i musi być intensywne słońce. Owoce muszą być pokrojone i rozłożone jedną warstwą. Powinny leżeć na lnianej ściereczce lub pergaminie i powinny być przykryte gazą by nie siadały na nich owady.

Dobrze wysuszony owoc jest elastyczny, ale nie klei się i nie wycieka z niego sok. Wysuszone owoce należy przechowywać w szczelnie zamkniętych pojemnikach, gdyż dość łatwo łapią wilgoć i są zachętą dla moli.