Tak jakoś się w moim życiu układa, że muzyki najczęściej i najwięcej słucham w podróży. W aucie słucham muzyki wesołej, smutnej, głośnej, cichej, lekkiej, ciężkiej, romantycznej, abstrakcyjnej... Słowem: różnej.

Ale dość często przychodzi mi takie oto pytanie do głowy: Jaka muzyka jest najlepsza do podróży?

Tommy Emmanuel jest wirtuozem gitary (technika fingerstyle), który za pomocą tego dość skromego instrumentu opowiada niezwykle bogate historie. Zdumiewająco różnorodne i pełne uczuć, a zarazem lekkie i głębokie. Gdy słuchałem tej płyty, akurat nie byłem w podróży, ale nagle zapragnąłem wsiąść do auta i jechać... jechać... Posłuchajcie sami.

[youtube url="https://www.youtube.com/watch?v=9-QMnDD222g"]

pat